Praktyczne aspekty prawnego penetrowania w kanciapach i klitkach banków. Wskazówki i zalecenia.
Zapewne wielu z Państwa, którzy mieli wątpliwą przyjemność otrzymania od organu egzekucyjnego w postaci komornika sądowego przy sądzie rejonowym gdzieś tam, gdzieś tam, smutnej wiadomości w postaci zawiadomienia o wszczęciu postępowania egzekucyjnego, w której to m.in. jednocześnie zawarte było pouczenie o tym, jakie to czynności egzekucyjne dokona komornik wynikające z przepisów k.p.c. w przypadku braku zapłaty całości długu wraz z innym kosztami, to prosimy o wnikliwe zapoznanie się z poniższą treścią.
W dzisiejszym wpisie skupimy się jednak tylko na jednym z nich, a mianowicie na treści artykułu 814 k.p.c. zgodnie z którym:
"Jeżeli cel egzekucji tego wymaga, komornik zarządzi otworzenie mieszkania oraz innych pomieszczeń i schowków dłużnika, jak również przeszuka jego rzeczy, mieszkanie i schowki. Gdyby to nie wystarczyło, komornik może ponadto przeszukać odzież, którą dłużnik ma na sobie. Komornik może to uczynić także wówczas, gdy dłużnik chce się wydalić lub gdy zachodzi podejrzenie, że chce usunąć od egzekucji przedmioty, które ma przy sobie."
No oczywiście wiele osób, które coś takiego pierwszy raz w swoim do tej pory spokojnym i statecznym żywocie przeczytało, na pewno obsrało się na samą myśl, że jakiś tam funkcjonariusz publiczny będzie gmerał w ich szafach, piecach, czy tam piekarnikach, nie mówiąc już o gmeraniu w szmatach na sobie w celu poszukiwania Bóg wie jakich kosztowności, nie zdając sobie jednocześnie świadomości z faktu, że przecież i tak tam niczego nadzwyczajnego przecież nie ma. Chociaż jeżeli tak dobrze by przyszło się niejednej osobie zastanowić, to być może nagle coś by tam i komornik faktycznie znalazł. Chociaż jeżeli tak dobrze by przyszło się niejednej osobie zastanowić, to być może nagle coś by tam i komornik faktycznie znalazł.
Jednak my postanowiliśmy zmienić co nieco rozumienie tego artykułu, w szczególności, jeżeli tą osobą, u której powyższa czynność procesowa została faktycznie dokonana, jest osobą prawną. A mianowicie bank. Tak. Właśnie bank. Innymi słowy mówiąc, postanowiliśmy przeszukać schowek dłużnika, którym to dłużnikiem jest właśnie bank. Wiecie, taka instytucja. Ponoć zresztą zaufania publicznego.
Na logikę, bank gdzieś trzyma pieniądze w gotówce i to nie tylko na rachunkach prowadzonych przez siebie, ale też w skarbcach, jak i też w bankomatach. No właśnie. Bankomaty. Przecież jeżeli podchodzi się do nich z zamiarem użycia elektronicznego środka płatności w celu wybrania gotówki, to tam zawsze wyskakuje kasiorka. Czasami tylko nie tyle, co byśmy chcieli (a to ze względu na stan naszego konta). A skoro wiemy, że w tym urządzeniu są bilety narodowego banku polskiego, które są oficjalnym środkiem płatniczym w Polsce, to właśnie tam komornik postanowił na nasz wniosek dokonać stosownego przeszukania schowku w myśl w/w normy prawnej.
Ktoś by zapytał, a właściwie po co to robić? A no po to, jak to w myśl pewnego prezesa komercyjnego banku, który został zapytany, dlaczego były udzielane kredyty w CHF, odpowiedział, „bo można”. Oczywiście dla nas dokonania zajęcia i przeszukania schowku dłużnika – banku samo w sobie nie było podyktowane faktem, „bo można”, tylko przyświecały temu kierunkowi interpretacji przepisów zupełnie inne cele, które na tym etapie sprawy niestety muszą pozostać naszą słodką tajemnicą.
Możemy tylko uchylić rąbka tajemnicy wskazując, że „Zonka” nie będzie. Tak, czy inaczej, testujemy pewną rzecz. I jeżeli wydarzą się pewne rzeczy, a właściwie nie wydarzą, to damy oczywiście o tym znać.
W konkluzji, jeżeli ktoś z państwa chciałby przeżyć inicjację związaną z procedurą naocznego przeżycia i przygotowania się na wizytę komornika, którego celem będzie spełnienie obietnic zawartych w piśmie wszczynającym egzekucję, to zapraszamy do kontaktu na indywidualny cykl szkoleniowy pod tytułem „Praktyczne aspekty prawnego penetrowania w kanciapach i klitkach banków. Wskazówki i zalecenia.”