Brzozowski Wojciech, 16 sty 2022, 1937 wyświetlenia

Marzenie ściętej głowy, czyli jak umorzyć 10 milionów długu hipotecznego.

Jakie jest największe marzenie każdego dłużnika? Bez wątpienia umorzenie długu. Któż by nie chciał, żeby bank stwierdził, że fajny z Ciebie dłużnik i darujemy spłatę zaciągniętego kredytu. Od tak, nie oczekując niczego w zamian. Wydawałoby się to tak naiwne, że każdy normalny człowiek na samą myśl o tym roześmiałby się z pobłażaniem w twarz osobie, która o czymś takim w ogóle przebąkiwała.

Żeby nie było żadnych wątpliwości, nie chodzi o umorzenie postępowania egzekucyjnego, a kwoty niespłaconego długu w banku. A co jeżeli jest to dodatkowo dług zabezpieczony hipotekami z tytułu kredytów inwestycyjnych, a nie konsumenckich, udzielonych w złotych polskich, a nie w innej walucie, bez ogłaszania upadłości itp.?

Niejednokrotnie podkreślaliśmy, że celem naszej działalności jest podejmowanie się spraw, które na pierwszy rzut oka wydają się kompletnie beznadziejne, a jednym z tych rozwiązań jest doprowadzenie do umorzenia wszelkich zobowiązań względem instytucji finansowych. W dzisiejszym wpisie opiszemy sprawę dłużnika, u którego doprowadziliśmy właśnie do umorzenia długu na blisko 10 milionów zł zabezpieczonego hipotekami na jego nieruchomościach.

Na wstępie chcielibyśmy wyjaśnić, że kodeks cywilny przewiduje różne instytucje prawne powodujące wygaśnięcie zobowiązania. Oczywiście najważniejszym z tych przepisów jest art. 508 k.c., zgodnie z którym zobowiązanie wygasa, gdy wierzyciel zwalnia dłużnika z długu, a dłużnik zwolnienie przyjmuje. Warto w tym miejscu przytoczyć tezę wyroku SA w Warszawie z 11 grudnia 2018r. w sprawie VI ACa 673/17 zgodnie z którą pod względem skutków materialnoprawnych oświadczenie o zrzeczeniu się roszczeń jest podobne do zwolnienia z długu (art. 508 k.c.), zatem skutkuje wygaśnięciem zobowiązania. Jednocześnie w wyroku SA w Białymstoku z dnia 27 września 2018r. stwierdzono, że przysporzenie, jakie wynika ze zwolnienia z długu dla dłużnika, może być dokonane pod tytułem darmym, jak też nastąpić pod tytułem odpłatnym.

W naszej konkretnej sprawie dłużnik posiadał kilkanaście zaciągniętych kredytów w jednym banku na kilkanaście milinów złotych na cele inwestycyjne. Wszystkie kredyty były zabezpieczone hipotekami na jego nieruchomościach. I jak to w życiu bywa, pojawiły się problemy z płynnością przedsiębiorstwa. Co istotne, nie z winy dłużnika. Próbował dogadywać się z bankiem z różnym skutkiem, jednak nadal nie wystarczało to na odzyskanie płynności i dokonywania spłat zobowiązań. Finalnie bank wszczął liczne postępowania egzekucyjne, jednakże w ich trakcie dokonał zbycia wierzytelności na rzecz funduszu sekurytyzacyjnego. Z tego względu, że w przypadku cesji wierzytelności zabezpieczonych hipotekami niezbędny jest wpis do księgi wieczystej nabywcy w miejsce zbywcy, to do czasu jest dokonania, wierzytelność nie przechodzi na rzecz nabywcy. Reguluje to art. 79 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, zgodnie z którym w razie przelewu wierzytelności hipotecznej na nabywcę przechodzi także hipoteka, chyba że ustawa stanowi inaczej. Do przelewu wierzytelności hipotecznej niezbędny jest wpis w księdze wieczystej. Hipoteka nie może być przeniesiona bez wierzytelności, którą zabezpiecza.

Posiadając tą wiedzę, wiedzieliśmy, że jeżeli zapobiegniemy przeniesienia hipoteki, to tym samym fundusz nie będzie miał tzw. legitymacji czynnej do dochodzenia roszczeń od dłużnika. Dlatego też kontrolowaliśmy księgi wieczyste i w sytuacji, gdy pojawiała się tam wzmianka o złożenia w/w wniosku, od razu reagowaliśmy, nie czekając na dokonanie wpisu. I co się okazało? Zablokowaliśmy przepisanie kilku hipotek. Niestety, ale ze względu na naszą tajemnicę zawodową, nie możemy ujawnić przyczyn tego stanu rzeczy, a co najbardziej istotne, nie jest przypadkiem oddalenie aż 9 wniosków o dokonanie wpisów.

Po takiej porażce, fundusz odpuścił składanie kolejnych wniosków, za to złożył dłużnikowi bardzo ciekawą propozycję. Zaproponował zakup wszystkich wykupionych od banku wierzytelności opiewających na kwotę 10 135 094,8 za 475 000. Można by rzec, że skoro udawało nam się obronić przed przepisaniem tylu hipotek, to i z pozostałymi powinno się udać. W przedmiotowej sprawie istotnym był jednak jeszcze jeden szczegół. Otóż oprócz banku w księgach są wpisane również hipoteki przymusowe oraz umowne na rzecz innych wierzycieli, które są na odległych miejscach i jedyną możliwością ich wykreślenia jest doprowadzenie do licytacji nieruchomości, gdzie z góry wiadomo, że nie zostaną one zaspokojone w jakiejkolwiek części z uwagi na wartości poszczególnych nieruchomości. Również oczywistym jest to, że nie chodzi o zakup tych wierzytelności bezpośrednio przez dłużnika, a przez celową spółkę, która albo w toku egzekucji zostanie zaspokojona w pierwszej kolejności albo będzie mogła przejąć nieruchomości na własność z uwagi na przysługiwanie jej statusu wierzyciela hipotecznego. 

Jak widać na powyższym przykładzie, istnieją rozwiązania, które nawet w bardzo skomplikowanych stanach prawnych pozwalają dłużnikom stanąć na nogi, bez konieczności ogłaszania chociażby upadłości czy biernego przyglądania się postępowaniom egzekucyjnym. Na marginesie możemy wspomnieć, że oprócz doprowadzenie do zawarcia powyższej umowy na takich, a nie innych warunkach, uzyskaliśmy również dla klientów wiele korzystnych wyroków z bankami. Tym samym po raz kolejny udowadniamy, że w tego typu przypadkach warto, a przede wszystkim należy walczyć o swoje prawa i dobytek. 

Na koniec pragniemy zaznaczyć, że wbrew pozorom bardzo skomplikowana sytuacja prawna nieruchomości może się okazać prostsza, niż się wydaje, a nawet być z tego powodu zbawieniem. Jeżeli uważasz, że posiadasz podobny problem, a przy okazji bardzo obciążone nieruchomości, prosimy śmiało do nas pisać. Efekty i zaproponowane możliwości mogą bardzo zaskoczyć. 

ZOBACZ TAKŻE: