Brzozowski Wojciech, 5 lut 2020, 4995 wyświetlenia

11-letnia Zuzia z Libiąża z milionem długu. Historia prawdziwa.

W poniedziałek 3 lutego 2020r. tygodnik „Wprost” opublikował artykuł Szymona Krawca pt. „Dramat 11-letniej Zuzi z Libiąża. Ma milion złotych długu. Komornik zabrał jej rentę.”, w którym została opisana sytuacja dziewczynki z Libiąża o imieniu Zuzia, która odziedziczyła po zmarłym ojcu milion złotych długu. Autor artykułu ściśle współpracował z Fundacją Absolutio w celu jak najbardziej rzetelnego przedstawienia problemu, który jej dotknął. Wydawało nam się przy tym, że sposób przedstawienia całokształtu sprawy jest na tyle przejrzysty i dokładny, że nie powinien u przeciętnego odbiorcy nastręczać większych wątpliwości interpretacyjnych. Zarazem zdawaliśmy sobie sprawę, że cała historia może wywołać wiele emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Jednakże właśnie ze względu na bardzo dużą ilość zawartych na zdecydowanej większości głównych portalach internetowych oraz social mediach wszelkiej maści komentarzy, które nie powinny mieć miejsca, a z których jednoznacznie wynika brak znajomości szczegółów sprawy, jak i też prawa w tym zakresie, postanowiliśmy opisać z bardzo dokładnymi szczegółami kulisy sprawy, którą prowadzimy. Jednocześnie poniższy artykuł kierujemy nie tylko do osób żyjących tą niezwykle medialną publikacją, ale również do osób, których może spotkać podobna sytuacja, gdzie na chwilę obecną nie zdają sobie nawet sprawy z powagi problemu. A jego skala jest duża.

A więc zacznijmy od początku.

Pewnego dnia Fundacja Absolutio postanowiła zwrócić się do Sądu Rejonowego w Chrzanowie o dostęp do wybranych akt sądowych dotyczących nadzoru sądu nad egzekucjami z nieruchomości. W każdej sprawie, gdzie jest właśnie prowadzona egzekucja z zabudowanej nieruchomości (choć nie tylko), sąd ma obowiązek założenia takich akt celem zachowania należytego toku danego postępowania oraz nie dopuścić do jakichkolwiek uchybień w tym zakresie. Po uzyskaniu stosownej zgody natrafiliśmy m.in. na akta Zuzanny Sałaszewskiej, w stosunku do której wierzyciel w postaci funduszu Ultimo wszczął postępowanie egzekucyjne na niebagatelną kwotę 1 000 000 zł długu.

Po zapoznaniu się z treścią księgi wieczystej okazało się, że ½ udziału posiada była żona ś.p. Piotra Sałaszewskiego, a drugą połówkę Zuzia Sałaszewska. Co istotne, przy zaciąganiu przez ówczesnych małżonków pożyczki w banku zabezpieczonego hipotekami, zawarli oni umowę o podział majątku dorobkowego, na mocy której ustała wspólność majątkowa małżeńska. Powyższa umowa pożyczki została zawarta w dniu 14 maja 2002r.

Niestety, już 29 października 2003r. bank skierował do sądu pozew o zapłatę z tytułu niespłaconej umowy na kwotę 364.831,29 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 25 września 2003r. do dnia zapłaty wraz z kosztami sądowymi. Sąd Okręgowy w Krakowie w dniu 5 stycznia 2004r. wydał nakaz zapłaty, który to z kolei stanowił podstawę do wszczęcia postępowania egzekucyjnego przez Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Chrzanowie Katarzynę Glanc w sprawie KM 2601/04.

Powyższe postępowanie egzekucyjne trwało aż do dnia 20 kwietnia 2015r., które to umorzyło się z mocy samego prawa na podstawie ówczesnego art. 823 k.p.c. (czyli nie na wniosek).

W międzyczasie, w dniu 11 stycznia 2011r. ojciec Zuzi, Piotr Sałaszewski zmarł i z tym dniem został otwarty spadek po nim.

Następnie w dniu 21 grudnia 2011r. pomiędzy bankiem Millenium, a Ultimo Niestandaryzowanym Sekurytyzacyjnym Funduszem Inwestycyjnym Zamkniętym została zawarta umowa cesji, na podstawie której przeszła na jego rzecz wierzytelność stwierdzona powyższym nakazem zapłaty.

Zatrzymajmy się w tym miejscu na powyższych faktach.

Po pierwsze, zgodnie z ówczesnym brzmieniem art. 819 k.p.c.

§ 1 Organ egzekucyjny zawiesza postępowanie z urzędu również w razie śmierci wierzyciela lub dłużnika. Postępowanie podejmuje się z udziałem spadkobierców zmarłego.

§ 2 Jeżeli spadkobiercy dłużnika nie objęli spadku albo nie są znani, a nie ma kuratora spadku, sąd na wniosek wierzyciela ustanowi dla nich kuratora.

Problem pojawia się z odpowiedzią na pytanie, w jaki sposób komornik ma dowiedzieć się o tym, że strona postępowania egzekucyjnego, w tym przypadku dłużnik, zmarł?

Nie ma w tej materii żadnych przepisów, które regulowałyby taką procedurę. Nawet nam ciężko to sobie wyobrazić. Na pewno nie może tego zrobić sąd, który wydał tytuł wykonawczy, bo nie posiada informacji o jego dalszym losie, tzn., czy wierzyciel wszczął na jego podstawie postępowanie egzekucyjne, a jeżeli tak, to u którego komornika? Dłużnik mógł również spełnić roszczenie zanim sprawa trafiła do komornika. W poszczególnych postępowaniach komornik może taką informację powziąć np. z ZUS-u, gdy już są przekazywane comiesięczne potrącenia np. z emerytury i z chwilą śmierci dłużnika zakład udziela stosownej informacji organowi egzekucyjnemu. To samo może dotyczyć pracodawcy. Najczęściej jednak komorników informują członkowie rodziny, gdyż w ich interesie leży zazwyczaj dowiedzenie się o wysokości długów, w szczególności, gdy masa spadkowa przewyższa ich wartość. Spadkobiercy mają wtedy możliwość podjęcia racjonalnych decyzji, w jaki sposób albo czy w ogóle przyjąć spadek, w szczególności, gdy w skład masy spadkowej wchodzi nieruchomość.

A co jeżeli komornik nie zajął świadczeń z ZUS-u, wynagrodzenia za pracę albo dłużnik nie ma bliskiej albo żadnej rodziny? Albo jest, ale daleko za granicą i nie ma wiedzy o jego śmierci?

Chyba jedynym sensowym rozwiązaniem problemu byłaby konieczność każdorazowego informowania rejestru PESEL o fakcie wszczęcia do tej osoby egzekucji i wymiany informacji pomiędzy organem egzekucyjnym, a tą instytucją o zmianach mających wpływ na postępowanie egzekucyjne. Nie wiemy, czy ewentualne wprowadzenie takich przepisów nie byłoby zbyt daleko idące, jednak jest to jakaś propozycja rozwiązania tej luki.

Na marginesie możemy powiedzieć, że w tamtym czasie, gdy umierał klient banku posiadający rachunek oszczędnościowy, na którym były zdeponowane środki pieniężne, bank nie miał ani obowiązku, ani nawet ochoty na poszukiwanie jego spadkobierców. Dopiero od 1 lipca 2016r. powstała Centralna informacja o rachunkach, gdzie spadkobiercy mogą dowiedzieć się, czy zmarły posiadał konto bankowe i czy były na nim jakiekolwiek środki (art. 92bb prawa bankowego). Jeśli natomiast klientem banku był kredytobiorca, wtedy akurat banki szybko były w stanie ustalić spadkobierców i od nich żądać spłaty długu.

Po drugie, bank dokonał cesji. Tutaj możemy powiedzieć bez dwóch zdań, że Millenium Bank ewidentnie zaniechał złożenia stosownego wniosku do komornika o umorzenie postępowania egzekucyjnego. Miał wręcz obowiązek to zrobić, gdyż mógł narazić się na odpowiedzialność odszkodowawczą za kontynuowanie postępowania po utracie legitymacji do egzekwowania na swoją rzecz roszczenia. Wielokrotnie zresztą prowadziliśmy takie sprawy. Tutaj akurat taka sytuacja nie wystąpiła, gdyż po tej dacie bank niczego od komornika nie otrzymał.

Jednakże w takiej konfiguracji co do zasady odsetki od kwoty głównej przez cały czas były naliczane, a przy tej wysokości należności głównej rosły w zastraszającym tempie.

Gdyby postępowania egzekucyjne zostało umorzone jeszcze pod koniec 2011r. wtedy bieg terminu przedawnienia zaczął by biec od nowa, jednakże same odsetki po trzech latach od tej daty zaczęłyby ulegać przedawnieniu. W naszej sprawie, gdy fundusz Ultimo zdecydował się na złożenie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności na swoją rzecz dopiero w 2016r., odsetki za okres od 2004r. do 2013r. uległby przedawnieniu. Jednakże i tutaj sytuacja jest nieco inna, gdyż nomen omen, właśnie zaniechanie złożenia przez bank powyższego wniosku we właściwym czasie spowodowało, o czym była mowa, umorzenie następczo postępowania z mocy prawa. Skutek tego jest taki, jakby postępowanie egzekucyjne w ogóle nie było prowadzone, a więc od dnia wydania nakazu zapłaty w 2004r. nie doszło do przerwania biegu terminu przedawnienia. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że całe roszczenie co do zasady uległo przedawnieniu. To, czy sąd uzna naszą rację w tym zakresie, okaże się w procesie sądowym, gdyż, co istotne, na nieruchomościach były ustanowione hipoteki, które mówiąc potoczną nomenklaturą, nie przedawniają się. Dlaczego akurat uważamy inaczej, jest to już naszą taktyką procesową, o której nie wypada nam teraz pisać.

Z drugiej strony wierzyciel liczył na to, że składając wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego, Zuzia nie będzie miała nawet świadomości o takim stanie prawnym jej długu, a w szczególności co do możliwości podniesienia zarzutu przedawnienia chociażby co do części dochodzonego roszczenia.

Idąc dalej, w dniu 1 grudnia 2016r. Ultimo złożyło wniosek do Sądu Okręgowego w Krakowie o nadanie klauzuli wykonalności na swoją rzecz w stosunku do…. Piotra Sałaszewskiego, który już od prawie sześciu lat nie żył. Wnioskiem została objęta również jego żona, która, co istotne, NIE BYŁA ANI KREDYTOBIORCĄ, ANI MATKĄ ZUZI!!! Była w tej sprawie awalistą (poręczycielem wekslowym).

Sąd Okręgowy w Krakowie w dniu 21 grudnia 2016r. nadał klauzulę wykonalności z tytułu przejścia uprawnień zgodnie z wnioskiem wierzyciela.

I TUTAJ DOSZŁO DO BŁĘDU PO STRONIE SĄDU!

Zgodnie z nowelizacją k.p.c. ustawą z dnia 10 maja 2013r. został wprowadzony obowiązek sprawdzania przez sąd z urzędu w każdej sprawie (również klauzulowej) poprzez system informatyczny PESEL-SAD danych identyfikujących osoby postępowania sądowego. Z informacji uzyskanych z systemu można dowiedzieć się m.in. o dacie zgonu albo dacie znalezienia zwłok, numer aktu zgonu oraz urząd stanu cywilnego, który sporządził akt.

W powyższym postępowaniu klauzulowym sąd nie dokonał z urzędu weryfikacji tych danych zgodnie z treścią art. 2081 k.p.c.

Jaki skutek? Postępowanie toczyło się z udziałem zmarłego, które nawet nie podlega wznowieniu.

Idąc dalej, w dniu 11 października 2017r. Ultimo ponownie złożyło wniosek o nadanie klauzuli wykonalności, tym razem przeciwko Zuzi jako spadkobiercy swojego ojca Piotra. W celu wykazania faktu, że Zuzia jest spadkobiercą, wnioskodawca przedłożył postanowienie Sądu Rejonowego w Chrzanowie z dnia… 24 marca 2015r., z którego wynika, że Zuzia jest jedynym spadkobiercą po swoim ojcu z DOBRODZIEJSTWEM INWENTARZA.

Tym razem Sąd Okręgowy w Krakowie dokonał weryfikacji danych PESEL, jednakże w postanowieniu wskazał, iż z uwagi na zgon dłużnika Piotra Sałaszewskiego Sąd Rejonowy w Chrzanowie Wydział I Cywilny postanowienie, z dnia 24 marca 2015r. stwierdził, że spadek po Piotrze Sałaszewskim, synu L. I K., zmarłym dnia 11 stycznia 2011r. na podstawie ustawy nabyła w całości jego córka Zuzanna Zofia Sałaszewska, córka Piotra i Anny z dobrodziejstwem inwentarza. Zatem Zuzannę Zofię Sałaszewską, działającą przez przedstawiciela ustawowego Annę K., należało uznać za następcę prawnego dłużnika Piotra Sałaszewskego, z ograniczeniem odpowiedzialności do wartości odziedziczonego spadku.

Wcześniej jednak wskazał, że w niniejszej sprawie istnieje tytuł egzekucyjny w postaci prawomocnego nakazu zapłaty z dnia 5 stycznia 2004r. do sygn.. akt IX GNc xxx/03 wydanego przez Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział IX Gospodarczy, przeciwko pozwanym Piotrowi Sałaszewskiemu i J. Sałaszewskiej, na rzecz Banku Millenium S.A. w Warszawie, z tym, że postanowieniem z dnia 21 grudnia 2016r. tut. Sąd nadał klauzulę wykonalności na rzecz wierzyciela Ultimo Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty w Warszawie, na którego przeszło uprawnienie dotychczasowego wierzyciela.

Co warte podkreślenia, Sąd ten powielił poprzedni błąd mając już informacje, że pierwotna klauzula została nadana przeciwko nieboszczykowi, a teraz przeciwko Zuzi.

Na czym polega różnica? Ojciec Zuzi nie mógł siłą rzeczy złożyć ewentualnego zażalenia co do nadanie klauzuli wykonalności na rzecz Ultimo, a Zuzia nie mogła już kwestionować przejścia uprawnień w zakończonym prawomocnie postępowaniu klauzulowym, a jedynie ewentualnie to, czy postanowienie Sądu Rejonowego w Chrzanowie co do przyjęcia spadku zostały przedstawione w oryginale lub należycie poświadczonej kopii. I tyle.

Tym samym Zuzia została pozbawiona możliwości skutecznego zakwestionowania nadania klauzuli wykonalności poprzez podniesie ewentualnych zarzutów, które przysługiwały tylko ojcu. A co istotne, termin do wniesienia zażalenia biegnie w terminie 7 dni od dnia odebrania zawiadomienia o wszczęciu egzekucji.

Przechodząc do sentencji powyższego postanowienia, z którego wynika odpowiedzialność Zuzi wyłącznie do wartości odziedziczonego spadku po ojcu, naszym zdaniem nie jest ona również poprawnie sformułowana. Dla jasności, powinna mieć brzmienie:

nadać klauzulę wykonalności tytułowi wykonawczemu - prawomocnemu nakazowi zapłaty w postępowaniu nakazowym Sądu Okręgowego z dnia 5 stycznia 2004 r., sygn. akt IX GNc xxx/03 przeciwko dłużnikowi Zuzi Sałaszewskiej z zastrzeżeniem prawa powoływania się przez dłużnika w toku postępowania egzekucyjnego na ograniczoną odpowiedzialność za długi spadkowe do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku po Piotrze Sałaszewskim.

 

Dlaczego tak? Wynika to z treści art. 1031 § 2 k.c., zgodnie z którym w razie przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe tylko do wartości ustalonego w wykazie inwentarza albo spisie inwentarza stanu czynnego spadku. Natomiast zgodnie z art. 792 k.p.c. jeżeli następca ponosi odpowiedzialność tylko z określonych przedmiotów albo do wysokości ich wartości, należy w klauzuli wykonalności zastrzec mu prawo powoływania się w toku postępowania egzekucyjnego na ograniczoną odpowiedzialność, o ile prawo to nie jest zastrzeżone już w tytule egzekucyjnym.

Niby nie duża różnica, ale jak się okazało w sprawie, olbrzymia.

Komornik przy Sądzie Rejonowym w Chrzanowie Marcin Musiał wszczynając egzekucję z nieruchomości w dniu 29 grudnia 2017r. na rzecz Ultimo w ogóle nie przeprowadził spisu inwentarza, ani nie ograniczył egzekucji do wartości czynnej spadku. Wszczął ją bez żadnych ograniczeń.

Najlepsze jest to, że wskazany spis został dokonany dopiero w dniu 27 listopada 2018r. i to na wniosek innego wierzyciela, niż Ultimo i wynikało z niego, że w stanie biernym została ujęta wierzytelność na rzecz Ultimo w wysokości 1 196 162,07 zł. Co ciekawe, z zaświadczenia komornika z dnia 11 października 2019r. wynika, ze zadłużenie w tej sprawie wynosi „tylko” 1 045 396,47 zł.

Tak, czy inaczej, Ultimo wskazał pełną kwotę z odsetkami do egzekucji, jednocześnie nie składając wniosku o dokonanie spisu inwentarza, ani komornik nie sprawdził, że istnieje ograniczenie egzekucji do wartości odziedziczonego spadku.

I to są karygodne błędy i wierzyciela, i komornika.

Teraz pragniemy odnieść się do najważniejszej rzeczy, która dotyczyła bardzo dużej ilości komentarzy.

Dlaczego matka Zuzi nie odrzuciła spadku?

Odpowiadamy.

Raz, że nie była żoną Piotra Sałaszewskiego, dwa, inny wierzyciel, który złożył wniosek o dokonaniu spisu inwentarza w piśmie z dnia 15 czerwca 2016r. wskazał, że w toku postępowania spadkowego zdołano ustalić, że ostatnim miejscem zamieszkiwania przedstawicielki ustawowej Zuzanny Sałaszewskiej była miejscowość Libiąż (32-590) UL.(…). Niemniej w przypadku, gdy Anna K. nie przebywała pod wskazanym adresem, na podstawie art. 143 i art. 144 k.p.c. wnoszę o ustanowienie kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu. Z treści zapewnień spadkowych pozostałych uczestników postępowania spadkowego wynikało bowiem, iż Anna K. Nie posiada kontaktu z rodziną Sałaszewskich, zaś wnioskodawca – poza wskazanym powyżej – nie dysponuje innym adresem zameldowania lub zamieszkania przedstawicielki ustawowej małoletniej Zuzanny Sałaszewskiej

Tym samym nie mogła „zaniedbać” odrzucenia spadku w imieniu Zuzi, ani nie mogła sama się go zrzec, gdyż nie była powołana z mocy ustawy do niego, ani z testamentu, ani nawet nie wiedziała, że toczy się postępowanie spadkowe z udziałem jej córki.

Dodatkowo, co również należy podnieść jest to, że komornik wszczynając egzekucję do J. Sałaszewskiej i Zuzi Sałaszewskiej najwyraźniej pomylił fakt, że w rzeczywistości są dla siebie obcymi osobami, a nie matką i córką. Wskazuje na to również to, że komornik nie wskazał w żadnym z pism o tym, że Anna K. jest matką Zuzi, a tym samym jej przedstawicielem ustawowym.

Biorąc pod uwagę całokształt zamieszczonych informacji w tej sprawie, mamy nadzieję, że wyjaśniliśmy wszelkie wątpliwości, dlaczego doszło do egzekucji długu w takiej wysokości.

Na koniec pragniemy odnieść się jeszcze do poruszonej na początku wpisu kwestii, dlaczego ten artykuł dotyczy wielu innych osób.

W dzisiejszych czasach bardzo wiele dorosłych ludzi żyje „na kocią łapę” bez zawierania formalnych związków małżeńskich. Bardzo często takie osoby posiadają potomstwo. Równocześnie bardzo często partnerzy rozstają się wcześniej, niż później bez późniejszego interesowania się losem drugiej osoby. Zazwyczaj matka samotnie wychowuje dziecko, które może po jakimś czasie niemiło się zaskoczyć, że biologiczny ojciec pozostawił jemu w spadku duże długi, o których nawet nie wiedziało. Dlatego też niech ta historia przy okazji będzie przestrogą dla wszystkich, w jaki łatwy sposób można wejść w dorosłe życie z ciężarem, który może przerosnąć nawet dorosłą osobę.

Oczywiście ze względu na bardzo duże zainteresowanie się sprawą, łącznie z szanownym Panem Prezydentem RP Andrzejem Dudą, na bieżąco będziemy relacjonować wszelkie postępy w sprawie.

ZOBACZ TAKŻE: